NUMER
MAJOWY
NR 5/ 2003
Czasopismo zalecane dla szkół przez Ministerstwo Edukacji Narodowej
|
|
Niezły ptaszek!
Naszą kukułkę (Cuculus canorus) wszyscy znamy, choć prawie nikt jej nie
widział z bliska, ponieważ jest ptakiem wyjątkowo płochliwym, rzadko
zbliża się do ludzkich siedzib i krótko gości w naszym kraju. Zimuje w
Afryce, wraca do nas w końcu kwietnia lub na początku maja. Odlatuje już w
połowie lipca lub w sierpniu instynktownie obierając szlak wędrówki do
krajów tropiku.
Sławomir Trzaskowski
Kukułkę znamy przede wszystkim z osobliwego kukania samców, którego nie
sposób pomylić z żadnym innym ptasim głosem. Donośnym kukaniem,
najczęściej rano i wieczorem, samiec ogłasza zajęcie jakiegoś terytorium w
lesie, którego broni przed pobratymcami. Kukaniem przywabia też samiczki.
Jest ich z reguły dużo mniej od samców. Prowadzą dość „rozwiązły” tryb
życia. Wybierają sobie nawet kilku partnerów, swobodnie przemieszczając
się po lesie i odwiedzając różne terytoria.
Kukułka zasiedla lasy i śródpolne zarośla. Jest sporym ptakiem prawie
wielkości gołębia, szarawa, z białym brzuchem poprzecznie prążkowanym o
grzbiecie błękitnym lub ciemnopopielatym, czasami rudawym u samiczek.
Prążkowaniem i sylwetką przypomina ptaka drapieżnego, co zresztą
bezwzględnie wykorzystuje w potyczkach z małymi ptakami śpiewającymi.
Kukułcze jaja
Kukułka nie ma najlepszej opinii i trudno się temu dziwić, gdyż w naszym
ludzkim rozumieniu dopuszcza się wielu uczynków wysoce nagannych. Przede
wszystkim nie wysiaduje swoich jaj i podrzuca je innym ptakom. Zjawisko to
nazywamy pasożytnictwem lęgowym. Trud wychowu własnego potomstwa przerzuca
na osobniki innego gatunku. Robi to z premedytacją i w sposób bardzo
podstępny.
Już w okresie godowym samiczka upatruje sobie odpowiednie gniazdo,
najczęściej drobnych ptaków śpiewających. Bacznie obserwuje postępy w jego
budowie. Gdy właścicielka gniazda zaczyna składać jaja, kukułka
przeprowadza, „akcję” podrzucenia swojego jaja. Często uczestniczy w tym
również samiec. Nadlatuje w pobliże upatrzonego gniazda, kręci się
natrętnie udając drapieżnika i odciąga gospodarzy, którzy usiłują
bohatersko przepędzić intruza. W tym czasie samica kukułki wyrzuca lub
zjada jedno z jaj. W to miejsce szybko znosi swoje i odlatuje. Trwa to
zaledwie kilkadziesiąt sekund i od tego momentu przestaje się już
interesować losem swojego potomka. W ten sposób w jednym sezonie lęgowym
kukułka może „obdarować” 15-20 gniazd, zostawiając w każdym z nich tylko
po jednym jaju. Jeśli w gnieździe znajdą się dwa jaja kukułcze, to znaczy,
że złożyły je dwie samice.
Czasami gospodarze wykrywają podstęp i wyrzucają nie swoje jajo,
zamurowują je lub po prostu opuszczają gniazdo, ale nigdy nie krzywdzą już
wyklutego pisklęcia. Traktują je jak własne nawet wtedy, gdy krzywdzi ono
ich własny lęg. Ptaki nie są w stanie dostrzec zmiany liczby jaj w
gnieździe, ale czasami rozpoznają odmienny wygląd jednego jaja. Natura
jednak wyposażyła kukułkę w dziwną właściwość. A mianowicie, co ciekawe i
nie do końca wyjaśnione, jaja poszczególnych kukułek różnią się
ubarwieniem. Mogą być jasnoniebieskie, gładkie bez plamek lub w plamki,
brązowawe lub zielonkawe czy kremowobiałe w większe plamy. Każda kukułka
znosi oczywiście jaja jednego typu i podrzuca je określonemu gospodarzowi
tak, by najbardziej przypominały pozostałe jaja w gnieździe. Jest to jedno
z wykształconych ewolucyjnie przystosowań do pasożytnictwa lęgowego.
Niezwykle ważny jest rozmiar kukułczego jaja. W stosunku do rozmiarów
ptaka jest ono bardzo małe. Kukułka składa jaja takiej wielkości jak
czterokrotnie od niej mniejsze ptaki śpiewające. Jest ono małe, ale za to
dzięki nadzwyczajnie grubej i twardej skorupce. Pozwala to kukułce znosić
jajo np. u wylotu dziupli, do której nie może się zmieścić, a jajo nie
tłucze się spadając na dno dziupli. Gdy gniazdo jest zasłonięte od góry,
kukułka radzi sobie w inny sposób. Znosi je na ziemi a potem przenosi w
dziobie, by umieścić w upatrzonym miejscu.
Małe jaja stwarzają kukułczym pisklętom większą szansę na odchowanie przez
przybranych rodziców, ponieważ ich czas wysiadywania jest krótszy. U
kukułki wynosi około 12 i pół dnia a u gospodarzy 13-14 dni. Kukułka
zwykle podrzuca swoje jajo w trakcie znoszenia jaj przez gospodarza
gniazda. Dzięki temu pisklę kukułcze wylęga się jako pierwsze i ma
przewagę nad przybranym rodzeństwem. Nagie, ślepe i głuche początkowo jest
bardzo grzeczne i spokojne ale po około 10 godzinach budzi się w nim
instynkt mordercy. Zaczyna wyrzucać z gniazda wszystko co się w nim
znajduje, pozostałe jaja i pisklęta aż zostanie w gnieździe zupełnie samo
i otrzyma cały pokarm przynoszony przez przybranych rodziców. Popęd do
wyrzucania trwa zwykle 3-4 dni, ale jest to wystarczający czas, by usunąć
wszystkich konkurentów.
Instynkt przetrwania
Żarłoczne pisklę potrzebuje do swojego rozwoju dużych ilości jedzenia i
opiekunowie muszą się nieźle natrudzić, by je nakarmić. Mała kukułka
bezustannie rozdziawia swój dziób, ukazując jaskrawoczerwoną paszczę i
donośnie szczebiocze domagając się pokarmu. Przybrani rodzice dwoją się i
troją, by zaspokoić nieprawdopodobny apetyt szybko rosnącego kukułczęcia.
Po ok. 20 dniach pisklę jest już na tyle duże, że nie mieści się w
gnieździe. Przysiada grzecznie tuż obok na gałęzi i jest nadal karmione
przez kolejne dwa tygodnie. Po tym czasie zwykle jest już większe od
swoich opiekunów, ale nadal od nich zależne. Aby zaspokoić głodomora,
przybrani rodzice dokonują prawdziwie akrobatycznych sztuczek. Albo karmią
go w locie, zawisając w powietrzu, albo przysiadają na jego głowie, by od
góry wsunąć pokarm do żebrzącego dzioba. Po kolejnych pięciu tygodniach
kukułka staje się samodzielna, porzuca swoich opiekunów i rozpoczyna
dorosłe życie.
Tak jak jej nieznani prawdziwi rodzice, nigdy nie pozna własnych dzieci.
Swoje jaja podrzuci do gniazd innych ptaków. I tak z pokolenia na
pokolenie. Życiem kukułki kieruje instynkt. Jej zwyczaje są świadectwem
ewolucyjnych przystosowań gatunku do nietypowego trybu życia. Wykształciły
się one na przestrzeni dziesiątków czy setek tysięcy lat. Zachowań kukułki
nie możemy oceniać w kategoriach ludzkich i traktować jako niemoralne,
wyrachowane czy wręcz chuligańskie. Obyczaje lęgowe kukułki są dla nas
dziwne, bo nie występują u innych polskich ptaków. Pasożytnictwo lęgowe
dotyczy jednak wielu grup ptaków, na różnych kontynentach i nasza rodzima
kukułka nie jest tu niechlubnym wyjątkiem. Postępuje w sposób, który
narzuca jej natura, bo takie ma predyspozycje i przystosowania. Czyni tak
zawsze, bo nie może inaczej. W drodze ewolucji kukułka zatraciła cechy
odległych przodków, którzy prawdopodobnie wysiadywali jaja i pielęgnowali
pisklęta. Dziś nie byłaby w stanie odchować lęgu. Znosi bowiem od 15 do 20
jaj w odstępach dwudniowych. Zanim zniosłaby ostatnie jajo, po ok. 40
dniach wysiadywania, połowa piskląt już by się wykluła, bo następuje to
dość wcześnie - po 12 dniach. Gniazdo nie pomieściłoby takiej liczby
lokatorów. Reszta jaj zostałaby wypchnięta lub zgnieciona nie mówiąc już o
niepodobieństwie wykarmienia tylu żarłocznych piskląt przez jedną, nawet
najbardziej pracowitą i obowiązkową matkę.
Kukułka zaadaptowała się do swoich możliwości i powierza jaja innym
ptakom, zapewniając im tym samym dobrą opiekę. Pomimo tego i faktu, że
znosi o wiele więcej jaj niż inne ptaki, kukułka nie jest ptakiem
pospolitym i podlega prawnej ochronie. Szacuje się, że zaledwie z połowy
podrzuconych jaj wylęgają się pisklęta, ponieważ zdarza się, że inne ptaki
nie podejmują opieki nad podrzutkiem.
Do rodziny kukułek zaliczamy około 130 gatunków, z czego większość
zamieszkuje kraje tropikalne. Kilkadziesiąt z nich wykazuje łagodniejsze
formy pasożytnictwa lęgowego. Na tym tle nasza kukułka jest osobnikiem
dość brutalnym, ale też niezwykle pożytecznym. Jej ulubionym i podstawowym
pokarmem są włochate gąsienice różnych ciem i leśnych owadów niechętnie
spożywane przez inne ptaki. W ten sposób reguluje liczebność populacji
wielu owadów.
|